sobota, 4 lipca 2015

Rozdział 16

Proszę Was.... Jeśli ktokolwiek to czyta, to proszę o komentarze. Są one mi bardzo potrzebne. Wiem wtedy, że ktoś to czyta i czy się podoba... 
A przede wszystkim motywują mnie do pisania.... 





Mario (*˘︶˘*)


Po upływie nie całych piętnastu minut byłem pod domem. Zaparkowałem samochód i wszedłem do domu.
W salonie zobaczyłem śpiąca na kanapie Darię. Wyglądała jak mała, bezbronna istotka. 

Czasami łapie się na myślach, które nie są dobre w tej sytuacji. Daria jest, a raczej była z moim najlepszym przyjacielem - Marco. A ja myślę o niej nie jako przyjaciółce, czy nawet młodszej siostry. Myślę o niej jako mojej drugiej połówki na tym świecie. I chyba nawet tak jest. Zakochałem się w niej, ale to nie powinno się stać. Ona przechodzi teraz gorsze dni i potrzebuje mojego wsparcia, a nie tego, abym wyznawał jej miłość.

A nawet jeśli by coś czuła do mnie to niedługo już nie będę stąpał po ziemi. Znajdę się tam wysoko, gdzieś w chmurach, jeśli zasłużyłem. Jednak nie całkiem odejdę stąd ciałem. Moje serce będzie biło teraz nie dla mnie tylko dla niebieskookiej... Ona bardziej zasługuje, aby żyć niż ja.

Ale na razie zostawmy to. Za trzy tygodnie wszystko dla mnie się skończy i pragnę pozostawić coś po sobie. Jakiś dobry ślad w pamięci innych, a w szczególności jej. Chcę, aby zapamiętała te dobre chwile.

Koniec. Nie chcę myśleć, chce działać. Dlatego przygotowałem wiele niespodzianek.
Poczułem jak ktoś się do mnie przytula. Zamrugałem kilka razy i popatrzyłem na dziewczynę.
- Śpiąca księżniczka. - powiedziałem uśmiechnięty.
- Nic nie było w telewizji - powiedziała nie odrywając się ode mnie.
- Zmęczona ?? - spytałem z troską w głosie.
- Tiak. - powiedziała jak mała dziewczynka. Uśmiech nie schodził mi z twarzy od podatku rozmowy z nią. - Co ty robisz ?? - spytała kiedy wzięłam dziewczynę na ręce.
- Nie widać ?? Niosę Cię do pokoju, bo jesteś zmęczona. - powiedziałem idąc do schodów. Dziewczyna zawiesiła dłonie na mojej szyi i położy głowę na klatce piersiowej.
Gdyby teraz nas ktoś zobaczył, pomyślał by, że jesteśmy razem...

- MARIO !!!! Przestań !!!! - krzyczał mój mózg.

Kiedy byliśmy pod dziewczyny pokojem, przypomniało mi się co się w nim wydarzyło, więc zabrałem ja do mojego. Delikatnie położyłem blondynkę na łóżku i odkryłem.
- Dobranoc - powiedziałem, złożywszy pocałunek na czole.
- Nie odchodź. - powiedziała drżącym głosem.  Położyłem się i przyciągnąłem ja do siebie. Położyła głowę na mojej klatce piersiowej.
- Obiecuję. Będę przy tobie i cię obronie przed koszmarami. - powiedziałem pewnie i jeszcze bardziej ją zamknąłem w swoich ramionach.
Kiedy Dee usunęła po nie spełnia dziesięciu minutach, poszedłem w jej ślady.



TRZY TYGODNIE PÓŹNIEJ
Daria :*


Pewnie jesteście ciekawi co u mnie się działo przez te trzy tygodnie ?? A działo się bardzo dużo. Było to za sprawę jednej osoby - Mario. Codziennie zabierał mnie w inne, co róż ciekawsze miejsca. Spełniał każdą moją zachciankę...
Czułam się jak mała, rozpieszczona przez tatusia dziewczynka.
Tylko w tym wszystkim był jeden, malusieńki problem.
Zakochałam się w nim. Nie chciałam tego, ale przecież właśnie miłość wybiera ten najmniej odpowiedni moment, osobę. Lecz  z drugiej strony jestem szczęśliwa, że to właśnie on. Przez ten niedługi czas bardzo go poznałam. Można nawet napisać, że znam go na wylot. Ale to działa w dwie strony :)
Jeśli chodzi o moją chorobę. To ostatnio byłam z szatynem u lekarza i robili mi mnóstwo badań, z których wynika, że zostało już mi malutko czasu.



Mario :)



To właśnie ten dzień. Dzień mojej śmierci. W nocy pisałem listy do mamy, taty, Felixa, Fabiana, Marco, mojego byłego trenera - Jürgena, Neuer i do Darii. 
Mam jedynie nadzieję, że operacja się powiedzie , wszyscy mi wybacz i nie będą winili  za to blondynki. 
Nie mogłem zasnąć więc się nawet spakowałem na wycieczkę.
Niechętnie zwlekam się z łóżka i kieruję się w stronę garderoby. Wyjmuję z niej białą luźną koszulkę i ciemne, poprzecierane  jeansy. Następnie udaję się do łazienki. Biorę szybki prysznic i po niespełna dwudziestu minutach wychodzę z pomieszczenia. Czuję piękny zapach dochodzący pewnie z kuchni. Zbiegam najszybciej jak potrafię i kiedy jestem już w kuchni, krzyczę :
-GOOOFRYYYY !!!!!!!!
- Hej łasuchu - mówi niebieskooka i się ze mnie śmieje. No tak, nawet się nie przywitałem, a już chciałbym wszystko zjeść. Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu i dałem buziaka w policzek.
- Hej piękna!!
- Nie podlizuj się już tak i siadaj do śniadania. Mam nadzieję, że chociaż w taki sposób mogę się odwdzięczyć.
- Nie masz za co. - powiedziałem uśmiechnięty. Poczekałem na dziewczynę przy stole i kiedy usiadła na przeciwko mnie zaczęliśmy konsumować nasz posiłek. 

Po skończonym posiłku oznajmiłem, że mam kolejną niespodziankę, która będzie trwała kilka dni, więc trzeba się spakować. . Daria w pierwszej chwili zaprotestowała, ale po namowach zgodziła się. Po skończonym posiłku Daria poszła się pakować, a ja pozmywałem naczynia.
Pół godziny później znajdowaliśmy się już w drodze do szpitala, który miał być moim ostatnim miejscem, w którym byłem. 
Po około dwóch godzinach dotarliśmy na miejsce. Wszystko było już gotowe. Znaczy się czekali na nas już lekarze, bo wiedziałem, że Daria nie będzie tego chciała.
- Co my tutaj robimy Mario ?? - spytała drżącym głosem. 
- Pamiętasz jak obiecałem Ci, że nie pozwolę Ci odejść ?? - pokiwała lekko głową na znak, że się zgadza - Znalazłem sposób, abyś przeżyła. 
- Jaki ??
- Oddanie Ci mojego serca.... - powiedziałem patrząc jej prosto w oczy. 
 



*************************

Mam prośbę. Zna może ktoś autorkę  oxoxox ? Pisze ona tego bloga :  http://claire-mario-story.blogspot.com/. Chciałabym go przeczytać, ale jest tylko dla wybranych osób. Proszę pomóżcie. Jeśli ktoś mi pomoże, wstawię jak najszybciej kolejny rozdział.
Jest to na prawdę dla mnie ważne...
Buziaczki :*



PIĘĆ KOMENTARZY I NASTĘPNY ROZDZIAŁ !!!!


9 komentarzy:

  1. O mój Boże! Co ja czytam? Mario po prostu zaskoczył wszystkich! Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże nigdy tak dobrego rozdzialu nie czytalam czekam naa nn;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w szoku zbieram obecnie moją szczękę z podłogi. GENIALNY rozdział. Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział fajny tylko że żaden z lekarzy ani w ogóle prawo nie pozwala chyba osobie w pełni zdrowej oddać swoje serce i się zabić dla innej osoby. Przeszczepy serca robi się z osób kore maja tak jakby niesprawny mózg ale to Niemcy tam być może jest to możliwe 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! Po prostu brak mi słów, żeby opisać jak bardzo mi się podobał ten rozdział! ♡
    Tylko Mario musi żyć! I Daria też! I muszą być razem! <333
    Czekaaam na nn ^_^

    /Ola ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuper rozdział. Pisz szybko kolejny 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Klaudia dawaj jak najszybciej następny. Już się nie mogę dokczekać :)
    /Paweł

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku ale świetny rozdział! Wstaw jak najszybciej następny !!! :)))

    OdpowiedzUsuń